Znikam


Znikam jak ptak wzbijający się w górę
  nad morzem ludzkiej obojętności
Podmuchem wiatru trzepoczą  skrzydła
poobdzierane z piór.

Jeszcze tylko na  moment uniosę głowę,
ogarnę swym wzrokiem twą postać
Wspomnieniem przywołam chwile
dni dobrych, smutku i rozstań.

Już nie usłyszę , Twego wołania,
z lekkością wzbiję się wyżej
Zabrakło serca i dobrej  woli,
bym mogła zawrócić z tej drogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz