Czarna róża



Kiedy zakwitła - oniemiał z zachwytu,
bo ujrzał dzieło spełnienia -
wśród innych kwiatów, okaz niezwykły,
blac rose- zwana z imienia.

Zapragnął ją dla siebie,
by oczy jego cieszyła
 i szepnął jej cichutko -
na zawsze bądź mą miła.

Będę cię pieścił swym wzrokiem,
 ty mnie zapachem odurzysz,
w twych płatkach serce  zostawię
i będę ci wiernie służył.

 W życiu słowa są ważne,
lecz na wiatr czasem rzucane,
w ogrodzie gdzie rosną róże,
słowa są nieznane.

Ścięta w ogrodzie marzeń,
żywot wiodła zbyt krótki,
bo kochać jej nie umiał,
wiec ofiarował smutki.

Milcząca i dumna stała,
 w zimnym szklanym wazonie,
patrząc swym czarnym wzrokiem,
na życie niespełnione.

Czasami spuszczając  listek
o krople wody  prosiła,
lecz on jej nigdy nie słyszał,
bo mową kwiatów mówiła.

W ogrody marzeń,  ciągle powracał,
by znaleźć róże czerwoną,
o białej śnił, różową kochał
a czarnej życie zmarnował.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz