Zamęt i ciemności , w głowie trwożę,
jak to stworzyłeś świat Panie Boże
coś ci nie wyszło? coś przeoczyłeś?
lub zbyt zmęczony stwarzaniem byłeś?
Patrzysz z wysoka na dzieło
swoje-
na ziemię piękną i dzieci Twoje,
jak rozdawałeś swą miłość
szczerze,
to podzieliłeś ją w równej mierze?
Nie mogę tego objąć rozumem
i wytłumaczyć sobie nie umiem,
jednym bogactwo i sławę dałeś
innym ból z nędzą zafundowałeś?
Miłość i dobroć rozdawałeś -
czy o niektórych więc
zapomniałeś?
bo wojny pęta, głód i pożogi
są podarunkiem od Ciebie srogim.
Nie mnie oceniać zamiary Twoje
lecz jakże serce dzisiaj ukoję
gdy zewsząd słyszę ludzkości
łkanie
i odpowiedzi brak na pytanie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz