Bezszelestnie chwytam
dzień w swoje ręce,
przemykając cicho
między jego godzinami,
oddycham każdą
minutą,
- nie będzie
powtórzeniem.
Jeszcze raz daję się
porwać nadziei -
co po niej zostanie?
łzy radości,
czy łzy smutku,
boję się jednej i
drugiej.
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz